Adoracja Najświętszego Sakramentu

Czym jest dla mnie adoracja Najświętszego Sakramentu?
Myślę, że przede wszystkim jest ona darem – wielkim darem, który otrzymaliśmy od Boga.
Najpierw, żeby być bliżej nas Bóg stał się człowiekiem. Potem, aby zjednoczyć się z każdym człowiekiem, nawet tym najbardziej cierpiącym i sponiewieranym – poniósł krzyż na Golgotę, aby na nim umrzeć za nas wszystkich, abyśmy my mogli żyć.
Ale Bóg zadbał o to, aby być z nami zawsze – pozostał w okruchu chleba, w białej Hostii.

Miałam okazję w październiku – od 1. do 20. uczestniczyć w wolontariacie
w Jerozolimie
. Wolontariat ten polegał na włączeniu się w modlitwę – adorację Najświętszego Sakramentu – w intencji pokoju. Adoracja przez kilkanaście dni – co najmniej godzinę dziennie – pomogła mi docenić ten wielki dar.
Trwanie w Bożej obecności pomaga wprowadzać ład i pokój w sercu. Nie dzieje się to automatycznie – wymaga otwartości człowieka, na szczęście Bóg jest cierpliwy i czeka na nas. Raz odnaleziony pokój  serca nie trwa wiecznie – trzeba każdego dnia go pielęgnować – podejmować na nowo starania o niego.
Mamy w naszej parafii możliwość częstej adoracji Najświętszego Sakramentu.
W kaplicy adoracji w naszym kościele trwa ona przez cały dzień – od zakończenia porannej Mszy świętej  do rozpoczęcia wieczornej Eucharystii.
Czy korzystamy z tego wielkiego daru? Myślę, że warto choćby na chwilę – przechodząc obok kościoła – wejść i „pobyć” z Chrystusem, który dla nasz stał się Chlebem, by zaczerpnąć siły do życia, by oddać Mu nasze radości, nasze smutki
i cierpienia.

AZ

Komentarze są zamknięte.